Opublikowano:
Letni wieczór przyniósł ulgę po gorącym dniu. W powietrzu unosił się zapach wilgotnej ziemi i kwitnących traw. Słońce zanurzało się w horyzoncie, a jego pomarańczowe promienie odbijały się w tafli wody. W tym urokliwym miejscu, nad cichą rzeką, spotkali się Marta i Michał.
Ona miała na sobie zwiewną sukienkę, która lekko powiewała na wietrze, on zaś ubrany był w prosty t-shirt i jeansy. Ich spotkanie było pełne napięcia. Rozmawiali o wszystkim i o niczym, pozwalając, by zapadający zmrok powoli oplatał ich sylwetki.
Ich rozmowa, początkowo nieśmiała, nabierała coraz większej swobody. Michał delikatnie dotknął jej dłoni, a Marta, choć zaskoczona, nie cofnęła ręki. Jego dotyk był ciepły i pełen pewności. Pomiędzy nimi rosło napięcie, którego nie sposób było już ignorować.
– Jesteś tu najpiękniejszym widokiem – powiedział cicho, patrząc w jej oczy. Tymczasem słowa te wywołały na jej twarzy delikatny uśmiech. W odpowiedzi pochyliła się lekko, a ich wargi spotkały się w pierwszym, nieśmiałym pocałunku.
Pocałunki szybko stały się bardziej namiętne. Michał objął podnieconą Martę, przyciągając ją bliżej siebie. Jej dłonie wplotły się w jego włosy, podczas gdy ich oddechy mieszały się w jedną melodię. Nocne powietrze stawało się coraz cięższe, jakby przyroda sama przystanęła, by być świadkiem ich uniesienia.
– Czy to właściwe? – szepnęła, odrywając się na chwilę od jego ust. – Tak bardzo tego pragnę – odpowiedział, przesuwając dłonią po jej policzku. Ich spojrzenia mówiły więcej niż słowa, na dodatek rzeka szumiała, jakby błogosławiła ich chwilę.
Michał przesunął dłonią po jej plecach, czując pod palcami miękkość materiału sukienki. Tymczasem Marta odchyliła głowę, pozwalając mu pocałunkami wędrować po swojej szyi. Jej ciało reagowało na każdy jego ruch, jakby tańczyli w rytmie, którego oboje dopiero się uczyli.
Kiedy jego dłonie powoli sunęły w dół, zatrzymując się na biodrach, ona odpowiedziała cichym westchnieniem. Rozkosz była w każdej chwili, w każdym dotyku, w każdym spojrzeniu.
Marta, czując ciepło Michała, zdjęła sukienkę, która opadła na trawę, niczym kwiat na ziemię. On, z delikatnością i jednocześnie pewnością, pozwolił jej poczuć się jak najważniejsza osoba na świecie. Ich ciała połączyły się w jedności, której nie sposób było opisać słowami.
Rzeka szumiała cicho, a gwiazdy na niebie zdawały się świecić jaśniej. Każdy dotyk, każde muśnięcie było wyrazem ich pragnienia i miłości. Żadne z nich nie chciało, by ta chwila się kończyła.
Gdy świt rozświetlił niebo, ich ciała wciąż leżały splecione w objęciach. Promienie słońca zaczęły pieścić ich skórę, budząc ich z błogiego snu. Marta spojrzała na Michała i uśmiechnęła się, z pewnością czując, że ta noc na zawsze pozostanie w ich pamięci.
Ich spojrzenia mówiły wszystko, a cisza poranka była najpiękniejszą melodią. Wstali, otrzepując z siebie trawę, a każdy ruch przypominał im o magii minionej nocy.
Marta i Michał odeszli, ale ich serca pozostawiły coś nad tą rzeką. Coś, co na zawsze będzie ich wspólną tajemnicą. Spacerując w stronę miasta, trzymali się za ręce, jakby świat należał tylko do nich.
Wieczór nad rzeką zmienił wszystko. Była to chwila, która zapisała się w ich życiu niczym najpiękniejszy wiersz.
Copyright 2025. All rights reserved.
Wysyłająć wiadomość zgadzasz się przestrzegac regulaminu usługi. Przeczytaj cały regulamin
Polityka Cookies: Polityka Cookies i prywatności
Administratorem serwisu jest VISIONIT (od 15.12.2024)
Kontakt pod adresem: kontakt@night-academy.pl