Delikatnie

Delikatnie

Opublikowano:

Delikatnie… Po latach nieobecności Arleta wróciła do Poznania. Miasto pachniało wiosną — zapachem wilgotnych parków, rozgrzanego bruku i kwitnących drzew. Czuła, jak to miejsce delikatnie otula ją wspomnieniami. Stare kamienice na Jeżycach zdawały się szeptać historie dawnych nocy.

Zatrzymała się w wynajętym mieszkaniu na trzecim piętrze, gdzie okna wychodziły na spokojną ulicę. Wieczorem siedziała przy kuchennym stole, obracając w dłoniach kieliszek czerwonego wina. Była sama, ale nie samotna. Na niego miała czekać jeszcze kilka godzin.

Nieplanowane spotkanie

Wszystko zaczęło się od przypadkowej wiadomości na LinkedIn. Andrzej, jej kolega ze studiów, wysłał do niej krótką, niewinną wiadomość: „Widzę, że wracasz do Poznania. Może kawa?” Wtedy nie spodziewała się, że zwykłe spotkanie przerodzi się w coś znacznie głębszego.

Spotkali się w kawiarni przy ulicy Święty Marcin. Andrzej nadal był tym samym mężczyzną — wysoki, dobrze ubrany, z nieokreślonym spokojem bijącym z jego oczu. Jednak dziś coś było inne. W jego spojrzeniu czaiła się nuta napięcia, której wcześniej nie dostrzegała.

— Dobrze cię widzieć — powiedział, gdy usiadła naprzeciwko niego. Jego głos był niski, niemal aksamitny.

Delikatnie

Spacer i słowa bez słów

Po kawie przeszli się po Ostrowie Tumskim. Wiosenne słońce zdawało się topić powietrze, a ludzie wokół poruszali się jakby w zwolnionym tempie. Andrzej nie mówił wiele, ale jego milczenie nie było puste. Arleta czuła jego obecność na każdym kroku.

Myślałem o tobie przez te lata — rzucił nagle.

Zatrzymała się i spojrzała mu w oczy. Widziała tam coś, co przypominało żar ukryty pod warstwą popiołu. Bez słowa pozwoliła, by jego dłoń delikatnie musnęła jej palce. Prąd przebiegł przez jej ciało. Nie zapomniałam cię — chciała powiedzieć, ale nie odważyła się wypowiedzieć tego na głos.

Próg mieszkania

Andrzej odprowadził ją pod drzwi mieszkania. Zatrzymali się na chwilę, oboje świadomi, że coś wisi w powietrzu.

— Wejdziesz? — zapytała cicho, niemal szeptem.

Nie odpowiedział, ale delikatnie położył dłoń na jej biodrze, przybliżając się. Czuła jego oddech na swojej skórze, kiedy nachylił się i musnął jej usta. To nie był głęboki pocałunek, a raczej próba, pytanie, czy może posunąć się dalej.

Tak — szepnęła, otwierając drzwi.

arleta

Noc pełna odkryć

Światła miasta wpadały przez okno, rzucając miękki blask na ściany. Arleta stanęła przy oknie, patrząc na ulicę. Słyszała, jak Andrzej stawia torbę na podłodze i podchodzi do niej. Jego dłonie delikatnie dotknęły jej ramion. Był blisko, ale wciąż na granicy, jakby bał się ją spłoszyć.

Delikatnie, proszę — wyszeptała, gdy jego usta dotknęły jej szyi.

Każdy ruch Andrzeja był subtelny, wyważony. Rozpiął zamek jej sukienki powoli, jakby celebrując każdą chwilę. Materiał osunął się na podłogę, odsłaniając jej nagie plecy. Czuła chłód powietrza na skórze, ale gorąco jego dłoni zrekompensowało wszystko.

Obróciła się do niego twarzą. Patrzyli na siebie przez dłuższą chwilę, jakby próbowali zapamiętać ten moment na zawsze. Gdy pocałował ją po raz drugi, czuła, że traci kontrolę. Jego dłonie przesuwały się po jej ciele, odkrywając każdy centymetr jej skóry.

Złączeni w ciszy

W sypialni, otulonej półmrokiem, Arleta oddała się Andrzejowi całkowicie. Był czuły, delikatny, jakby każde muśnięcie jego dłoni miało dla niego znaczenie. Nie spieszył się, jakby chciał nacieszyć się każdym fragmentem jej ciała. Kiedy ich ciała się złączyły, czas przestał istnieć.

Jej oddech przyspieszał, gdy jego ruchy stawały się pewniejsze. Fale rozkoszy przetoczyły się przez jej ciało, zabierając ją daleko od rzeczywistości. W tej chwili byli tylko oni — dwoje ludzi, którzy odnaleźli się po latach, jakby ich ciała pamiętały coś, czego umysły dawno zapomniały.

Poranek, który nie rozczarował

Gdy Arleta obudziła się rano, słońce zalewało pokój złotym światłem. Andrzej spał obok niej, spokojny i wyciszony. Patrzyła na jego twarz, przypominając sobie każdą chwilę tej nocy. Delikatność, z jaką ją traktował, była dla niej czymś więcej niż namiętnością — była obietnicą.

Nie uciekaj — powiedziała cicho, kładąc dłoń na jego ramieniu.

Andrzej uchylił powieki i uśmiechnął się.

Nigdzie się nie wybieram.

Nowy dzień

Wstała z łóżka i podeszła do okna. Patrzyła na ulicę, która budziła się do życia. Ludzie spieszyli się do pracy, samochody trąbiły, a gdzieś w oddali słychać było dźwięk tramwaju. Wszystko było jak dawniej, a jednocześnie zupełnie nowe.

Andrzej objął ją od tyłu, kładąc brodę na jej ramieniu. Trwali tak przez chwilę, patrząc na miasto, które było świadkiem ich spotkania.

Delikatnie — powtórzyła, odwracając się w jego ramionach. — Zacznijmy wszystko delikatnie.

Jak sobie życzysz — odpowiedział, całując ją w czoło.

Nasze sexowne dziewczyny

Copyright 2025. All rights reserved.

Wysyłająć wiadomość zgadzasz się przestrzegac regulaminu usługi. Przeczytaj cały regulamin
Polityka Cookies: Polityka Cookies i prywatności
Administratorem serwisu jest VISIONIT (od 15.12.2024)
Kontakt pod adresem: kontakt@night-academy.pl

Mapa strony