Jasne i ciemne strony PUA
Przeglądając niezmierzone odmęty Internetu być może trafiłeś kiedyś na arkana starożytnej sztuki uwodzenia PUA. No dobra, może nie jest ona taka starożytna, bo jej początki sięgają wczesnych lat siedemdziesiątych. Nie ma jednak w tym momencie znaczenia historia społeczności uwodzicieli, bo mam zamiar porozmawiać raczej o teraźniejszości niż o przeszłości. Na początku należy się wam krótko wyjaśnienie, czym w ogóle jest PUA, na wypadek gdyby ktoś nie wiedział. Otóż, w wielkim skrócie, jest to sztuka uwodzenia kobiet. Skrót PUA oznacza Pick Up Artist, czyli w wolnym tłumaczeniu artysta podrywu. Sztuka ta wyewoluowała z NLP, czyli tzw. programowania neurolingwistycznego. Jest to ładna nazwa dla dziedziny nauki zajmującej się manipulacją i wpływaniem na innych za pomocą sygnałów werbalnych.
Posłużę się przykładem, żeby lepiej to ci zobrazować. Bardzo prostą próbką siły NLP jest wielokrotne zadawania pytań na które trzeba odpowiedzieć tak lub nie. Z angielskiego technika ta nazywa się Yes ladder. Pytania układamy w zależności od celu, ale tak by nasz rozmówca używał wyłącznie odpowiedzi twierdzących. Jeżeli dziewczyna z którą gadamy przynajmniej 3 razy odpowie na obojętnie jakie pytanie „tak”, to drastycznie zwiększa się szansa, że na kolejne pytanie odpowie również tak. Stwarza to szansę do zaproszenia jej do tańca, poproszenia o numer, itp.
Przykładowo powinno to wyglądać mniej więcej tak (oczywiście za każdym razem trzeba trochę zmodyfikować pytania w zależności od celu): Czy lubisz się bawić? –tak. Lubisz to miejsce?-tak. Czy jesteś spontaniczna?-tak. Czy znajomi mają cię za przygodową/sympatyczną dziewczynę? –tak. Chciałabyś może zatańczyć? W tym momencie, jeżeli dobrze zadawałeś pytania i twoja mowa ciała oraz ton głosu były bezbłędne, masz ogromne szansę na sukces. W innym przypadku twoja szansa powodzenia zależeć będzie od przypadku.
Technikę tę uwielbiają wszelkiej maści telemarketerzy i sprzedawcy, a przynajmniej ci z nich, którzy dokształcają się w technikach wywierania wpływu.
Jak to działa z poziomu ludzkiej podświadomości? Umysł posiada emocjonalną pętlę sprzężeń zwrotnych (informacji o własnym działaniu) która powoduje, że będzie on szukał wrażeń i stymulacji podtrzymujących obecny stan emocjonalny, jednocześnie odrzucając stan odmienny. Mówiąc po ludzku, mózg dąży do utrzymania obecnego samopoczucia, np. wesołości, smutku, zgadzania się z kimś lub upartego negowania jego poglądów. Komuś, kto już kilka razy się z nami zgodził, ciężej będzie powiedzieć za którymś razem nie.
Powyższy prosty przykład to tylko jedna z wielu zagrywek w repertuarze artysty podrywu. Jak zdobędziesz ich wystarczająco dużo i będziesz miał dość jaj by ich użyć, nic nie będzie w stanie cię już powstrzymać.
Wszystko byłoby pięknie i fajnie, tylko, jak to zwykle w życiu bywa, wszystko się w pewnym momencie skomplikowało. Sztuka uwodzenia to jedna z najlepszych rzeczy jakie wynalazła ludzkość – a przynajmniej było tak, dopóki ktoś nie zauważył, że można na tym zbijać grubą kasę i obok starych sprawdzonych technik pojawiły się nowe, „gwarantujące” sukces w ciągu 5 minut. Zamiast najpierw czytać o rozwijaniu się jako mężczyzna i człowiek, a dopiero w drugiej kolejności o technikach PUA, wielu początkujących robi sobie nieświadomie krzywdę. Co z tego, że przeczytasz 30-stronnicowy poradnik o jakże wymownym tytule: 5 kroków jak sprawić, żeby to ona podrywała Ciebie. Załóżmy nawet, że przewodnik ten zostałby stworzony przez kogoś z dużą ilością oleju w głowie. Co z tego, że będziesz miał wykutą teorię na blachę, skoro będzie brakowało ci odwagi, żeby podejść do dziewczyny i zagadać? A nawet jakbyś zebrał odwagę, to zaczniesz się zacinać i zastanawiać co powiedzieć dalej. Sory, ale praktyka polega na tym, że najpierw rozbijesz te kilka jaj na podłodze. Na jajecznicę będziesz musiał sobie trochę poczekać. Jak chcesz wiedzieć jak nauczyć się podchodzić krok po kroku to przeczytaj ten artykuł.
Jak już wcześniej wspominałem, nie każdy znaleziony w necie guru ma zupełnie poukładane w głowie. Trzeba uważać komu się ufa. Dobrym dowodem na poparcie tej tezy jest pewien jegomość, który postanowił opublikować swój poradnik o uwodzeniu za pomocą Kickstartera. Dla niewtajemniczonych, to taka platforma crowdfundingowa, dzięki której wynalazcy i autorzy mogą znaleźć środki na finansowanie swoich pomysłów. Niektóre pomysły są lepsze, inne gorsze. Pomysł tego gościa był tak poryty, że aż zarząd Kickstartera musiał interweniować i usunąć go z listy projektów. Zmienili przy tym zasady serwisu i teraz praktycznie już żadne poradniki typu „jak to zrobić?” nie mają tam prawa bytu.
No dobra, ale o co tyle krzyku? Głównie o to, że gościu zebrał 16 tysięcy dolarów dając porady w stylu: po prostu złap jej dłoń i połóż ją na swoim kroczu. Nie przejmuj się jej oporem, ona tego pragnie. Musisz przyjąć, że jej się to podoba, nawet jeśli tego nie okaże. Przypominam, że to wszystko odnosi się do dopiero co poznanej laski. I muszę przyznać, że porada ta jest genialna, jeżeli chcesz szybko zostać uznanym za zboczeńca, świra i gwałciciela . Ciekawe jak autor tego gównianego poradnika by się poczuł, gdyby jakaś gruba locha nagle podeszła i zaczęła go macać po kroku? Nie jest to najmilsze uczucie, kiedy robi się coś wbrew czyjejś woli. Poza tym przechodzenie do tak intymnego kontaktu tak szybko to skrajna głupota. Nie zaczyna się obiadu od dania głównego. Trzeba trochę czasu, żeby dziewczyna czuła się komfortowo będąc dotykana. Przechodzenie od razu do słoiczka z miodem może się skończyć użądleniem przez wredne osy. Ależ ja dzisiaj trzaskam metaforami, no no.
Żeby jakoś poukładać powyższe rozważania w ładnej i przejrzystej formie, sporządziłem zestawienie wad i zalet PUA.
Zalety:
- życie ze słabymi umiejętnościami socjalnymi jest kiepskiej jakości. PUA pomaga to zmienić.
- spadek frustracji związanej z brakiem seksu
- odkrywasz siebie i swoje mocne strony
- większa pewność siebie i umiejętność rozwiązywania problemów
- w końcu masz szansę zaliczyć tą laskę dla której byłeś do tej pory przyjacielem
Wady:
- trzeba uważać, bo stwarza pole do popisu dla wielu oszustów
- potrzeba czasu żeby osiągnąć rezultaty
Największe znaczenie ma to jak potraktujesz przyswojoną wiedzę. Jeżeli jako narzędzie do zwiększania charyzmy, to wcześniej czy później będziesz się tarzał z ładną laską w pościeli. Jeżeli natomiast potraktujesz to jak szybką drogę do stworzenia haremu, to lepiej zacznij się przyzwyczajać do ręki. Będzie ci jeszcze długo potrzebna.
