Gdzie się podziali prawdziwi mężczyźni?
Przesadnie zadbane ciało, depilowane nogi, retuszowane zdjęcia na Facebooku, spodnie rurki. Czy to lista upiększeń przeciętnej młodej kobiety? Niekoniecznie. Coraz więcej mężczyzn przestaje już być mężczyznami. Nie umieli odnaleźć się w dzisiejszym świecie, dlatego teraz są karykaturami facetów. Większość z nich robi to, by przypodobać się kobietom. Wierzą, że zwiększając swoją fizyczną atrakcyjność zdobędą popularność u płci przeciwnej. Jak na ironię, kobiety nimi pogardzają, woląc facetów, którzy umieją się bić, nie są nudni jak flaki z olejem i potrafią się bez nich obyć. Chłopcy w rurkach mogą co najwyżej skończyć jako przyjaciele swoich (nie)doszłych dziewczyn. Ich dziadkowie i pradziadkowie pewnie przewracają się teraz w grobach.
Nie zastanawiałeś się kiedyś, skąd wzięło się to całe zniewieścienie? Jest kilka powodów takiego stanu rzeczy. Wszystko dlatego, że od początku XX wieku nasze społeczeństwo przeszło wiele znaczących zmian. Teraz, po upływie ponad wieku, kultura zachodnia zmieniła się nie do poznania. Każde kolejne pokolenie musi mierzyć się z innym, bardziej nowoczesnym światem. I z każdym kolejnym pokoleniem przybywa facetów mało zaradnych życiowo. Ba, często czują się zagubieni w otaczającej ich rzeczywistości.
Zmiany, które opiszę, odnoszą się do całej kultury zachodu, czyli głównie do Ameryki Północnej i Europy. Najszybciej postępowały one w USA, ale Polska też nie jest wolna od problemów społecznych wynikających ze zniekształcenia modelu rodziny i przeobrażeń kulturowych. Wszystkie opisane przeze mnie poniżej zmiany społeczne powodują 3 efekty, które są przyczyną zniewieścienia społeczeństwa. Efekty te opisane są w dalszej części artykułu.
1) Przejście z gospodarki rolnej na gospodarkę przemysłową
W 1920r. tylko 25% Polaków mieszkało w miastach, w 1960r. była to już połowa. Na zachodzie też można było zaobserwować gwałtowny wzrost liczby mieszkańców miast. A jakie to ma znaczenie? W gospodarce opartej na rolnictwie ojcowie i synowie pracowali razem na roli. Dzięki temu męscy potomkowie mogli spędzać dużo czasu ze swoimi protoplastami. Gdy tylko przemysł stał się dominującą gałęzią gospodarki, mężczyźni w wieku produkcyjnym zaczęli przebywać przez większą część dnia w manufakturach i fabrykach. Brak ojca oznaczał brak wzorca dla młodego mężczyzny.
Model ten obecny jest do dziś. Rano do pracy, wieczorem dom. Sam w sobie nie jest groźny, ale to dopiero wierzchołek góry lodowej.
2) Nieobecność ojca
Samą pracę da się pogodzić z życiem osobistym, o ile poświęcimy część wolnego czasu naszym bliskim. Niestety, ojcowie byli odbierani swym dzieciom przez znacznie groźniejsze zjawiska – nałogi. Bogacenie się społeczeństwa ułatwiło nabycie uzależnień. Spośród nich najbardziej destrukcyjne były: alkohol, telewizja, obsesja na punkcie zarabiania pieniędzy i seks. Wielu mężczyzn, zamiast zajmować się swoimi rodzinami, wolało krótkoterminowe przyjemności.
Nie wszystko można jednak zwalić na nieobecność ojców. Często po prostu im się nie chciało.
Apatia przynosi podobny efekt, co nałogi. Chłopcom brakowało wzorców, na których mogliby polegać.
3) Domostwa zarządzane przez samotne matki
Uzależnienia mężczyzn i zdrady były najczęstszymi przyczynami rozwodów. Czasami do ostateczności byłych kochanków doprowadzały też zanik uczucia albo niedopasowanie charakterów. Nie ma to jednak znaczenia, zwłaszcza z perspektywy dzieci, które zazwyczaj nie rozumieją, czemu ich rodzice nie chcę już być razem. Jako, że w dominującej ilości spraw rozwodowych dzieci przekazywano matkom, to na kobiety często spadała rola wychowania swych pociech.
Kobiety odziedziczyły po mężczyznach zadanie, do którego nie były przygotowane. Niezależnie od tego, jak bardzo matka stara się wychować syna, nie zrobi z niego mężczyzny.
4) II wojna światowa
Na skutek ogromnej ilości zgonów wśród mężczyzn w trakcie II wojny światowej, znacznie zaburzony został stosunek procentowy płci. Wiele młodych dzieci zostało osieroconych przez swoich ojców. Spotęgowało to jeszcze liczebność domostw samotnie zarządzanych przez kobiety. Niestety, chłopcy wychowani przez kobiety często sami nie byli w stanie wychować swoich synów na silnych mężczyzn.
5) System edukacyjny zdominowany przez kobiety
Kto przeważnie uczy w przedszkolach i niższych klasach podstawówki? No jak to kto. Kobiety. Nawet nie wiem, czy istnieje jakiś męski zamiennik słowa przedszkolanka. Pierwsze kilka lat spędzamy pod przewodnictwem kobiet, w grupach składających się w połowie z dziewczynek. Taki model wychowania przyjął się na szeroką skalę po II Wojnie Światowej.
Jakimi mądrościami raczą swoich podopiecznych nauczycielki? „Ustąp”, „Bądź mądrzejszy”, „Przeproś”, „Nie ciągnij jej za włosy”, „To nieładnie”. Nie mam nic przeciwko nauczaniu pokojowego rozwiązywania problemów (jest to wręcz konieczne w społeczeństwie), ale czasami po prostu należy walczyć o swoje i nie ustępować. Tego kobieta już nie nauczy mężczyzny. W rezultacie umie on tylko prosić i przepraszać. To za mało, żeby poradzić sobie w życiu.
Oczywiście przedszkolanki i nauczycielki nie robią tego świadomie. Nie zdają sobie sprawy z wieloletnich konsekwencji swojego sposobu nauczania. To taka ironia: kobiety uczą młodych chłopców ekstremalnie pokojowych metod rozwiązywania problemu i uległości, których same nie chciałyby doświadczyć u swoich dorosłych życiowych partnerów.
6) Rewolucja seksualna
Lata 60. i 70. XX wieku okazały się przełomowe w liberalizacji seksualności. Postawa buntu wobec dotychczasowych wartości została zainicjowana przez młodzieżowe subkultury. Wiele z nich, jak np. hipisi, propagowało wolność, otwartość umysłu, pacyfizm i miłość. Szlachetne idee, ale w rzeczywistości mające się do rzeczywistości jak Najman do złotego medalu. Ideały wolności i miłości przybrały formę używek, zabawy i seksu. Mimo wynalezienia pigułki antykoncepcyjnej, wzrosły przypadki ciąży i aborcji u nieletnich. Znacznie wzrósł również odsetek zachowań autodestrukcyjnych związanych z nadużywaniem narkotyków, alkoholu i przemocy wśród kobiet. Wolna miłość bez zobowiązań doprowadziła do wielu patologii, m.in. niechcianych ciąż, wirusa HIV, rozwiązłości seksualnej. Patologie te przyczyniły się do niewłaściwego wychowania mnóstwa dzieci.
7) Popularyzacja ideologii feministycznych
Pierwsze fale feminizmu naprawdę walczyły o prawa dla kobiet, których los był wtedy znacznie gorszy od mężczyzn. Upływ czasu wyzwolił je spod wielu archaicznych reguł i w dzisiejszym świecie naprawdę nie mają już źle. Feministką to nie jednak przeszkadza, bo dalej chciałyby więcej. Na każdym kroku wysuwają kolejne roszczenia związane jakoby z tym, że są gorzej opłacane, traktowane jak jakieś bydło z podrzędnej hodowli i w ogóle ich żywot to nie jest jakiś miód malina. Innymi słowy, są jeszcze jedną mniejszością, która obraża się na wszystko i wszędzie widzi swoją krzywdę, jak choćby w sprawie Matta Taylora.
Dzisiejsze feministki to nie są bojowniczki walczące o emancypacje kobiet. To wyrachowane baby, którym zależy tylko na własnym zysku. Ale to już temat na odrębny tekst.
8) Lewicowe ideologie
Weźcie wszystkie przyczyny, które wymieniłem i wrzućcie je do jednego worka. Teraz pomnóżcie ten worek razy dziesięć i otwórzcie go tam, zrobi największe spustoszenie. Tak właśnie działają lewicowe ideologie. Są doskonałym nawozem dla innych problemów społecznych, ponieważ wspierają skrajną tolerancję i plują na tradycyjne normy społeczne, zastępując je niedorzecznymi pomysłami.
Od wielu lat doświadczam przykrego zjawiska, jakim jest piętnowanie w kulturze masowej bycia białym mężczyzną. Czarni, Żydzi, muzułmanie, cyganie i feministki zbierają się w te swoje mniejszości i nie można o nich mówić źle w jakikolwiek sposób (choć podobno mamy wolność słowa). Biali mężczyźni to natomiast źródło wszelkiego zła. Przykład: Jak biały okradnie bank i zostanie zastrzelony, to wszystko jest ok – złodziej został ukarany. Jak murzyn okradnie sklep i zostanie zastrzelony w samoobronie przez policjanta, to policjanta oskarża się o rasizm (vide zamieszki w Ferguson w USA). Wszyscy jesteśmy równi, tylko niektórzy są równiejsi.
Nie sposób nie odnieść wrażenia, że bycie białym mężczyzną to najbardziej przejebany życiorys we współczesnym świecie. Możecie za to podziękować lewicy.
Wszystkie te zmiany społeczne spowodowały 3 efekty
- Odizolowanie młodych chłopców od wzorców męskich
Młodzi chłopcy mieli znacznie mniej czasu, by przebywać, a nawet choćby przyglądać się swoim ojcom. Brak wzorców męskich pozbawił ich szansy na przyswojenie sobie takich zachowań, jak choćby umiejętność podejmowania ryzyka, przestrzeganie zasad honoru, walka o lepsze życie. - Wychowanie chłopców przez kobiety
Powiedziałem to już raz i teraz powtórzę. Kobieta nie jest w stanie dobrze wychować mężczyzny. Prędzej wychowa go na dżentelmena, co w dzisiejszym świecie, gdzie kobiety nie są już tak zależne od mężczyzn, mija się z sensem. Matki są zbyt opiekuńcze, a tylko próby, błędy i ryzyko mogą przekształcić chłopca w prawdziwego mężczyznę o silnym charakterze. - Radykalny feminizm, będący częścią lewicowych ideologii
Mężczyzna jest zły. Mężczyzna był powodem wojen i nieszczęść na przestrzeni wieków Mężczyzna to źródło cierpienia kobiet. Mniej więcej taki jest w rzeczywistości przekaz feministek, choć zwykle jest to sprytnie zawoalowane. Przekaz ten jest bardzo obecny w kulturze masowej. Często młodzi chłopcy myślą, że muszą być dla dziewczynek mili i dobrzy, inaczej nie będą kochani. Ten osąd utrzymuje się w ich umysłach nawet po osiągnięciu dorosłości, co jest przyczyną ich nieudolności w kontaktach z dziewczynami. Kobiety potrzebują silnych mężczyzn, a nie łaknących miłości desperatów z Syndromem Miłego Faceta.
Historię tego, jak doszło do psychicznego osłabienia mężczyzn, powinno się wykładać w szkołach ku przestrodze. Tak się jednak nigdy nie stanie. Po pierwsze, szkolnictwo jest zdominowane przez kobiety, które nie zrozumieją tego problemu. Po drugie, szkoły uczą posłuszeństwa i przygotowują do pracy u kogoś. I tylko tyle. Nie nauczysz się tam, jak podejmować ryzyko, samemu założyć firmę, zarabiać pieniądze, zdobywać kobiety, mieć ciekawe życie. O ile nie jesteś w czołówce akademickiej, po otrzymaniu dyplomu jesteś po prostu jeszcze jednym przeciętniakiem, uwięzionym w wyścigu szczurów.
Dajcie mi dziecko poniżej 7 roku życia, a dam Wam mężczyznę.
-Arystoteles.
Powyższy cytat był wielokrotnie powielany w różnych kulturach. W sentencji tej chodzi o to, że dzieci są bardzo podatne na wpływ dorosłych, w związku z czym trzeba je uczyć szlachetnych wartości już od najmłodszych lat, by wyrosły na wartościowych ludzi. Niestety, działa to też w drugą stronę. Tak właśnie tworzy się mało męskich mężczyzn – wystarczy dać im w dzieciństwie niewłaściwe wzorce. Mali chłopcy nie są w stanie sami wykształcić w sobie siły charakterów. Albo nauczą ich tego ojcowie, albo życie. Nie ma innej możliwości.
Dzisiejszy świat to świat pełen ironii. Kobiety często narzekają, że brakuje już prawdziwych facetów. Szkoda tylko, że to one najczęściej są przyczyną ich braku.
