Opublikowano:
Marek zawsze uważał, że ma szczęście w życiu – miał dobrą pracę, świetnych przyjaciół i wspaniałą żonę. Zawsze żartował, że jedynym, czego mu brakuje, to… idealnej teściowej. Niestety, nie był to żart, ale prawda. Teściowa, pani Monika, była postacią, którą Marek szczerze podziwiał, ale również trochę się jej bał. Była bezwzględna, pełna energii, zawsze miała coś do powiedzenia i nigdy nie zapominała o niczym.
Pewnego dnia, po zwykłym niedzielnym obiedzie, Marek nieco spóźniony wrócił do domu. Zastał panią Monikę w kuchni, gdzie razem z jego żoną przygotowywały obiad. Pani Monika zauważyła, że Marek nie wygląda na zadowolonego.
– Coś się stało? – zapytała z troską, choć nie ukrywała, że jej raczej nie zależy na tym, by wszystko było „idealnie”.
Marek, poczuwszy jej interesowanie się, odpowiedział lekko żartobliwie: – Właśnie musiałem przeczytać dzisiaj w gazecie, że mężczyźni w średnim wieku przeżywają coś, co się nazywa „romantyzmem teściowej”.
Pani Monika, która właśnie kroiła cebulę, spojrzała na niego z uśmiechem.
– O, to zabawne, Marek. A ty, chłopcze, jesteś w takim wieku, że chyba już się trochę rozkręcasz, co?
Marek zorientował się, że jego żart nie był najlepszym pomysłem, ale z trudem powstrzymał śmiech. Dodał szybko: – Tak, oczywiście, rozkręcam się. Ale wiesz, nie o to chodzi… raczej o to, że… teściowe mają w sobie pewną moc. Niezwykłą.
Monika, jak na prawdziwą teściową przystało, zaczęła bawić się w filozofa.
– Wiesz, Marek, teściowa to osoba, która ma dar. Potrafi poruszać serca, nawet takie, które pozornie nie są wrażliwe. Wiem, co mówię – w końcu byłam teściową zanim się nią stałam! – dodała z przewrotnym uśmiechem.
Marek nie wiedział, czy ma się śmiać, czy też wziąć ją na serio. Sytuacja była coraz bardziej absurdalna.
Kilka dni później, Marek zauważył, że jego rozmowy z panią Moniką stają się coraz bardziej… osobiste. Zaczęli omawiać sprawy, które raczej nie pasowałyby do relacji teściowa-zięć. Gdy jednego dnia, rozmawiając o ulubionych filmach, Marek stwierdził, że „Bardzo Długie Iwakacje” to jego ulubiona komedia romantyczna, pani Monika stwierdziła z przekonaniem:
– No, Marek, to chyba jednak musi być miłość, skoro masz taki gust. Uwierz mi, masz coś w sobie, coś, czego nie dostrzega wielu mężczyzn.
Marek aż zakrztusił się herbatą.
– To chyba tylko w filmach! – odparł, starając się zapanować nad sytuacją.
Ale pani Monika, niczym doświadczony doradca życiowy, odpowiedziała z pełnym przekonaniem: – Tak, może to film. Ale życie to sztuka tworzenia własnych historii. A ty, Marek, masz talent do tej sztuki. Na pewno znajdziesz w sobie mężczyznę, który potrafi rozśmieszać, wzruszać i… oczywiście, rozkochać. Tak jak ja kiedyś rozkochałam swojego męża!
Marek spojrzał na nią z przerażeniem, myśląc, że zaraz wybuchnie śmiechem, ale dostrzegł coś w jej oczach, co nie było żartem. Pani Moniczka miała sposób na to, żeby zbić z tropu każdego, nawet najbardziej opanowanego faceta. Wtedy Marek zdał sobie sprawę, że jego romans z teściową, choć zupełnie niespodziewany, z pewnością zakończy się jednym: jeszcze większym szacunkiem do jej… mądrości życiowej.
I tak oto teściowa i zięć, mimo licznych żartów i nieoczekiwanych refleksji, zaczęli rozumieć się coraz lepiej. Niedługo potem wylądowali w łóżku i mieli świetny jednorazowy seks. Marek wiedział jedno: jego romans z teściową będzie tylko przelotnym wspomnieniem. A to, że pani Monika miała wpływ na jego życie, to już był zupełnie inny temat.
Copyright 2025. All rights reserved.
Wysyłająć wiadomość zgadzasz się przestrzegac regulaminu usługi. Przeczytaj cały regulamin
Polityka Cookies: Polityka Cookies i prywatności
Administratorem serwisu jest VISIONIT (od 15.12.2024)
Kontakt pod adresem: kontakt@night-academy.pl