Masował ją i posuwał się coraz dalej
Ja i mój facet zatrzymaliśmy się w małym hoteliku, zaledwie kilku pokojowym. Coś na typ domku jednorodzinnego. Razem poszliśmy do łazienki w celu codziennej toalety. Był wieczór i dosyć cicho w hotelu. Ktoś od czasu do czasu przeszedł po schodach lub koło łazienki.
– Nie patrz się. Idę pod prysznic, zaraz Cię zawołam… – powiedziałam jednocześnie całując go namiętnie w usta.
Uśmiechnął się, wiedział, że już coś się szukuję. Stanełam pod strumieniem wody w samej koszuli. Białej, przywierającej do ciała ale nie obcisłej… Zawołałam go. Odsłonił zasłonę a jego oczy ucieszyły się…
-Jak wyglądam?
-A jak myślisz?? Wyglądasz cudownie.
Przez bluzkę prześwitywały moje stojące sutki a woda powoli spływała po moim ciele. Podszedł i zaczął mnie pieścić przez koszulę. Ssał moje sutki dotykając je i ściskając… Zaczęliśmy się namiętnie całować, jego ręce błądziły po moim ciele. Włożył je pod koszulkę, zwiedzał nimi piersi, brzuch, plecy i powoli zjeżdżał niżej. Ściskał moje pośladki tak jakby chciał mnie zjeść, jego ręka zabłądziła do mojej cipki. Masował ją i posuwał się coraz dalej a ja głośno oddychałam z rozkoszy prosząc o jeszcze. Objęłam rękoma jego ptaka i masowałam a on masował mój skar wkładając najpierw jeden a później dwa palce… Gwałtownie chwycił mnie za biodra i odwrócił tyłem. Uwielbiam tą jego stanowczość… Oparłam się rękoma o ścianę i stanełam pochylona w rozkroku. Wszedł we mnie do samego końca gwałtownie a zarazem delikatnie i zaczął mnie rżnąć. Pieścił równocześnie moje piersi a woda podniecająco spływała po moich plecach. Zaczęłam krzyczeć z rozkoszy…
-Ciiii…
Zatkał mi ręką usta a ja gryzłam go w dłoń… Nagle chwycił mnie za biodra i mocno go zanużył we mnie. Jego kutas pulsował a moja cipka oblewała się naszymi sokami. Trzymając go ciągle we mnie nachylił się zaczał całować moją szyję i nadgryzać mi uszy pieszcząc moje piersi.