Opublikowano:
Imprezowo Wrocław. Miasto o zmierzchu drży od hałasu tramwajów i szumu tłumów. W ciepły letni wieczór ulice tętnią życiem, a śródmiejskie puby pełne są śmiechu i rozmów. Karolina wpatrywała się w lustro, dopieszczając ostatnie detale makijażu. Za chwilę miała spotkać się z grupą znajomych na spontanicznie zorganizowanej imprezie. „Może dziś wydarzy się coś wyjątkowego” – pomyślała, zakładając obcisłą, czarną sukienkę, która podkreślała jej smukłą sylwetkę.
Muzyka pulsowała w tle. Klub, choć zatłoczony, wydawał się Karolinie niemal intymny. Stroboskopy migotały jak świetliki, a w powietrzu unosiła się mieszanka zapachu perfum i lekkiej woni alkoholu. Zaczęła rozmowę z nieznajomym mężczyzną, który miał na imię Daniel. Był elegancki, ale w jego spojrzeniu kryło się coś dzikiego.
Daniel zbliżył się, aby coś powiedzieć, ale jego głos zagłuszyła muzyka. Karolina poczuła ciepło jego oddechu na uchu. Zadrżała. „Może wyjdziemy na zewnątrz, tutaj nic nie słychać” – zaproponował. Nie odpowiedziała słowami, po prostu złapała go za rękę i pociągnęła w kierunku wyjścia.
Na zewnątrz było cicho. Noc spowiła miasto welonem tajemnicy. Daniel zaprowadził Karolinę na pobliski most. Ich kroki odbijały się echem wśród kamiennych ścian starych kamienic. Karolina spojrzała na jego twarz oświetloną mdłym światłem latarni. „Nie wiem dlaczego, ale czuję się przy tobie… bezpiecznie” – powiedziała cicho.
Stanęli na środku mostu. Daniel spojrzał w jej oczy, a potem delikatnie przesunął dłonią po jej policzku. „Zgubiłem się w twoim spojrzeniu” – wyszeptał. Karolina zamknęła oczy, pozwalając, by ich usta się spotkały. Pocałunek był najpierw delikatny, jak muśnięcie wiatru, ale szybko przerodził się w coś bardziej intensywnego. Świat wokół przestał istnieć.
Nie pamiętali, jak dotarli do pobliskiego hotelu. Klucz do pokoju wypadł z rąk Daniela, gdy otwierał drzwi. Gdy tylko weszli do środka, ich ciała połączyły się w jedną, gorącą eksplozję pragnienia. W końcu sukienka Karoliny zsunęła się po jej ramionach, a ona sama poczuła ciepło jego dłoni na swoich biodrach.
Dotyk Daniela był pewny, ale zarazem delikatny. Ich ciała poruszały się w harmonii, jakby znały się od zawsze. Jego penis był niezwykle nabrzmiały w trakcie penetracji. Co więcej każdy pocałunek, każdy gest budził w niej falę nowych doznań. Noc była długa, a każde kolejne chwile pogłębiały ich połączenie.
Kiedy pierwsze promienie słońca wdarły się przez zasłony, Karolina obudziła się wtulona w Daniela. Później oboje milczeli, wsłuchując się w dźwięk budzącego się miasta. Nie było potrzeby słów. Wszystko, co chcieli sobie powiedzieć, zostało wyrażone tej nocy.
Copyright 2025. All rights reserved.
Wysyłająć wiadomość zgadzasz się przestrzegac regulaminu usługi. Przeczytaj cały regulamin
Polityka Cookies: Polityka Cookies i prywatności
Administratorem serwisu jest VISIONIT (od 15.12.2024)
Kontakt pod adresem: kontakt@night-academy.pl