Miałeś kiedyś sytuację, kiedy starałeś się być jak najlepszym przyjacielem dla dziewczyny, a ona i tak wolała kogoś innego? Może któryś z twoich znajomych dał się wpędzić w taką sytuację? Zapewne nie jest ci obce pojęcie friend zone. Na świecie pełno jest mężczyzn, którzy udają przyjaźń z kobietą, żeby dostać się do jej majtek. Szkoda tylko, że nie ma czegoś takiego jak przyjaźń atrakcyjnego mężczyzny i pięknej kobiety.
Przyjaźń i romans to dwie zupełnie odmienne rzeczy. Nie można wymienić jednego na drugie. Jeżeli kochasz swoją koleżankę, to sam zniszczyłeś już przyjaźń przez samo pragnienie pieprzenia się z nią. Możesz jej powiedzieć o swoim uczuciu. Możesz też dalej udawać, że nie czujesz do niej pociągu seksualnego. W jednym i drugim przypadku jesteś skazany na porażkę. Jak już uzna cię za przyjaciela, masz przesrane.
Czemu istnieją mężczyźni, którzy zachowują się w ten sposób? Bo wierzą, że jeżeli będą dobrzy dla kobiet, to wtedy te kobiety będą dobre dla nich. Działa to na zasadzie: ja będę dla ciebie super miły, A TY W ZAMIAN… Przyznasz mi chyba rację, jeśli powiem ci, że brzmi to jak jakaś umowa handlowa? Nie o to chodzi w kontaktach z ludźmi, żeby zawsze zgadzał się rachunek. Jest różnica między byciem miłym z ukrytym motywem a byciem miłym tak po prostu. Problem ten dorobił się już nawet swojej nazwy – Syndrom Miłego Faceta.
O Syndromie Miłego Faceta można by spokojnie napisać całą książkę. Lista złych i niemających podstaw w rzeczywistości przekonań mężczyzn z tym syndromem jest naprawdę długa. Wymienię te najważniejsze, dotyczące życia uczuciowego:
Syndrom miłego faceta nie ogranicza się jedynie do zachowania wobec kobiet. Taki typ człowieka będzie starał się na siłę nie obrazić kolegów lub bliskich, nawet jeżeli ich zachowanie będzie go wewnętrznie doprowadzało do szału. W ekstremalnych przypadkach miły facet może skończyć jako chłopak na posyłki dla swoich mniej miłych „kolegów”. Prawdziwy mężczyzna wie kiedy należy walnąć pięścią o stół. Ci, którzy godzą się na wszystko bez szemrania, nigdy nie będą się cieszyli szacunkiem kobiet.
Nikt nie może cię wpędzić w syndrom miłego faceta. To ty sam na skutek przeżyć życiowych i błędnych przekonań wyniesionych z dzieciństwa wpadasz w tą pułapkę myślową. Jeżeli wkurza cię kolega z pracy, a ty boisz się powiedzieć mu, co naprawdę o nim myślisz, to znaczy że masz problem. Jeżeli dziewczyna jest dla ciebie nieprzyjemna, a ty boisz się powiedzieć jej, co cię irytuję, to znaczy że jesteś za miły. Świat już taki jest, że niektórzy ludzie nie są warci dobrego słowa. Na respekt trzeba sobie zasłużyć. Szanuj tylko tych, którzy na to zasługują. Resztę omijaj szerokim łukiem. Oni wcześniej czy później i tak dostaną to, na co zasługują.
Nie poszczęściło mi się w miłości, a jednak mam w sobie ciekawość nowych relacji. Jestem…
Hej, jestem Wojtek, świeżo upieczony student ASP. Niedawno trafiłem do stolicy rozpusty i w końcu…
Choć kawał ze mnie chłopa, jestem sympatycznym gejem, można powiedzieć misiakiem… Nie gryzę (chyba że…
Gejem jestem od zawsze, wiedziałem znacznie wcześniej niż moi koledzy i wiele dzięki temu eksperymentowałem.…
Określam się mianem romantyka. Zwykle potykam się na chodniku, bo akurat znowu jestem głową w…
Hej, jestem Tadeusz - gej, który kocha rozmawiać i wie, jak to robić. Od zawsze…