5 sposobów, jak sobie radzić z kryzysem w związku
Jak świat długi i szeroki, zawsze przychodzi taki moment w związku, że nasze gorące emocje nieco stygną. Według większości naukowców, czas ten określić można na 4 lata. Jest to ściśle powiązane z obniżeniem się poziomu neurohormonów, które wcześniej nas uskrzydlały. Oczywiście uczucie nigdzie nie znika, po prostu ze stanu upojenia przechodzimy w stan spokojnej błogości. Dla wielu to powód do rozczarowania, bo kojarzy im się to z rutyną.
Nie ma co jednak płakać nad rozlanym mlekiem. Rutyna i tak w końcu nas kiedyś dopadnie, dlatego trzeba nauczyć się jakoś sobie z nią radzić. Poniżej lista kilku rzeczy, które wyjdą tobie i twojej drugiej połówce na dobre.
-
Chyba nie myślałeś, że tak już będzie zawsze?
Po pierwsze i absolutnie najważniejsze – walcz z nudą. Wszelkimi możliwymi sposobami. Kup czołg, jeśli musisz, ale nie daj się monotonii. Zabierz swoją dziewczynę na randkę z prawdziwego zdarzenia, tak jak za dawnych czasów. Bardzo wiele lasek tęskni za pierwszymi miesiącami związku, kiedy zwykle dużo się dzieje, a mężczyzna potrafi się wykazać, żeby tylko zdobyć kobietę. Ta pasja to coś, czego kobiety niesamowicie pragną.
Emocje są dla kobiet szalenie ważne. Dla faceta może to być niepojęte, ale one naprawdę nie mają takiej zdolności logicznego myślenia jak my. Ich świat złożony jest z większych lub mniejszych odczuć, afekcji, rozdrażnień i sympatii. Nie da się tego zmienić, więc po co w ogóle próbować? Czyż nie lepiej byłoby wykorzystać ten fakt na swoją korzyść? Wzbudź w kobiecie silne emocje, a będzie do ciebie czuła przywiązanie, jakiego nie okaże nikomu innemu.
-
Konkurencja nie śpi
Czy tego chcesz czy nie, jeśli masz atrakcyjną kobietę, a wierzę, że tak jest (a po co komu pasztet), to bądź pewien, że ktoś inny też jej pragnie. Ładne kobiety nie wylatują z kapusty i są w dzisiejszym świecie bardzo pożądanym towarem.
Można powiedzieć, że na początku związku jesteś chroniony parasolem ochronnym. Jest dużo mniejsze prawdopodobieństwo, że twoja luba zrobi krok w bok w ciągu pierwszych trzech lat znajomości. Jeżeli nawet tak by się stało, to dziękuj niebiosom, bo właśnie pozbyłeś się balastu. Kobiety są jak inwestycje. To wierne to coś, co będzie przynosić ci dochód do końca życia. Te niewierne są jak inwestowanie w budkę z lodami na biegunie północnym. W każdym razie, jak tylko widzisz, że emocje zaczynają opadać, a ona zbyt często spotyka się z kolegami z pracy, reaguj. Postępuj jak w punkcie pierwszym i na miłość boską, nie bagatelizuj sytuacji. Licho nie śpi.
-
Odwróć sytuację – niech ona też się stara
Kobiety lubią być zdobywane, ale bez przesady. Nikt nie szanuje ludzi, którzy są na każde skinienie. Wiadomo, że na początku to facet musi się bardziej postarać. Zwłaszcza, jeżeli jest to nowo poznana dziewczyna. Dynamika związku nakazuje, żeby zawsze jedna strona goniła tą drugą. Nie musi jednak być to zawsze ta sama strona.
My faceci jesteśmy jak myśliwy podążający za zwierzyną. Nie oznacza to jednak, że tylko my musimy się starać. Wyższym stopniem wtajemniczenia jest umiejętność zmiany relacji między partnerami. Dobrzy uwodziciele często wplatają w swoją bajerę teksty wskazujące na to, że to oni są podrywani. Mistrzowie dokładają do tego grę na szachownicy emocji, dzięki której potrafią zaintrygować kobietę swoją osobą. Oczywiście, wszystko to odbywa się w żartobliwy sposób. Zdobycz sama nie wie, kiedy zaczyna mieć wielką ochotę na ściganie myśliwego.
-
One mają mnóstwo na głowie
Jestem wielkim zwolennikiem tradycyjnego podziału obowiązków. Mężczyzna utrzymuje rodzinę, kobieta dba o ognisko domowe. Nie można jednak zapominać, że musi to być podział sprawiedliwy. Kiedyś ekonomia nie wymagała od nas aż takiego poświęcenia. Dzisiaj jest inaczej. Nie każdego stać na to, żeby tylko jedna strona zarabiała. Często kobieta musi iść do pracy, a po 8 godzinach harówki musi się jeszcze zająć obiadem. I zakupami. I dziećmi. I sprzątaniem. Listę można by pewnie jeszcze wydłużyć o wiele pozycji.
Co bardziej rozgarnięci i doświadczeni z was wiedzą, czym taka sytuacja się kończy. Wiele kobiet jest tak przemęczonych codziennymi sprawami, że kompletnie nie mają już ochoty na igraszki w łóżku. Brak seksu prowadzi do stresu i niezdrowego napięcia w związku. Raczej nieciekawa sytuacja, nieprawdaż?
Rozwiązanie tego problemu jest tylko jedno. Jeżeli zajdzie taka potrzeba, trzeba nieco odciążyć kobietę i zadbać o jej zdrowie. Albo to, albo rezygnacja z seksu. Niezbyt trudny wybór, jeżeli chcecie znać moją opinię.
-
Nie klej się do dziewczyny w nadziei na seks
Nie da się ukryć, że seks jest dobrym spoiwem związku. Znałem ludzi, którzy kompletnie nie dogadywali się w wielu sprawach, ale utrzymywali swoje związki dzięki dobremu pieprzeniu. Bycie dobrym w łóżku to wielki plus, który ona z pewnością doceni. Dziewczyna posiadająca dobrego kochanka jako swojego chłopaka zastanowi się trzy razy, zanim od niego odejdzie, nawet jeśli poza łóżkiem jest do dupy.
Może jednak być tak, że dopiero zaczynasz się uczyć jej ciała, albo myślałeś wcześniej, że każdy seks to dobry seks, nawet jeżeli twoja partnerka miała ostatni orgazm jeszcze za komuny. Może być tak, że wraz z ostygnięciem emocji w waszym związku osłabła też ochota na seks (głównie z jej strony, ty nie masz takich przyziemnych problemów). Co robić w takim przypadku?
Po pierwsze, naucz się pieścić jej ciało do cholery. To naprawdę pomaga. Ja uczyłem się seksu m. in. poprzez oglądanie filmów porno z lesbijkami. Takimi prawdziwymi, a nie tymi z normalnych pornosów dla mężczyzn. Co jak co, ale kobiety najlepiej rozumieją potrzeby innych kobiet. Po drugie, nie klej się do niej. Jeżeli masz ochotę na seks, znacznie mądrzejszym posunięciem jest po prostu czuły dotyk. Przytulając się do niej wzbudzisz w niej zaufanie i radość, co zwiększy jej chęć na czułości. Prawdopodobnie i tak dostaniesz to, na co masz ochotę, a ona nie pomyśli sobie, że jest dla ciebie tylko zabawką.
