Gorace majowe dni.

Gorace majowe dni. Przyszłam do Ciebie, i nie mogąc wytrzymać ukropu rozebrałam się do bluzki i majtek. Robileś coś w kuchni a ja niczym nimfa przemykałam się po chłodnym mieszkaniu. Przerwałes przygotowywanie. Objąłeęś mnie swoim rozgrzanym ciałem i całowałeś chłodnymi wargami po szyi. Uwiebiam to i aż piszcze z przyjemnosci. Mam gęsią skórkę. Dłonia przejeżdzasz po moim kroczu. Truchleje z rozkoszy. Przyciskasz mnie do ściany i gładzisz moje plecy biodra i brzuch. Podnosisz moją bluzkę i głaszczesz moje piersi i twardniejące sutki. Cholera jak strasznie mnie podniecasz. Sciągam ci koszulkę. Delikatnie masuje twoją klatkę piersiową i rękami powoli schodzę w dół. Zsuwam Ci bokserki. Łaskocze twoje pośladki, jesteś zawstydzony, potem plecy, lędzwia. Moje majtki spadają na podłogę. Klękasz przedemną tuląc się do moich ud, głaszczę Cie po głowie, masuję twój kark. Wstajesz bierzesz mnie na ręce. Niesiesz mnie do sypialni. Łózko jest złożone, ale to nic, kładziemy się na twoim miekkim dywanie. Rozkoszujemy się swoimi ciałami, pieścimy nawzajem każdy kawałeczek. W końcu wchodzisz do środka i poruszasz się rytmicznie. Najpierw powoli potem przyspieszasz, uwielbiam to. Na naszych ciałach pojawiają się kropelki potu. Trwa to jakiś czas aż dosięga nas wspólny orgazm. Kładziesz się obok mnie wyczerpany. Ja leżę oniemiała z zachwytu. Kocham Cie.