Znowu zaczęliśmy się całować jak szaleni

Znowu zaczęliśmy się całować jak szaleni

Opublikowano:

Spotkanie po latach

Klaudia zawsze kojarzyła mi się z beztroskimi latami liceum. Mimo że minęło już dziesięć lat, wspomnienia o niej nadal były żywe. Gdy dostałem zaproszenie na zjazd absolwentów w Gdańsku, pomyślałem o niej. Nie wiedziałem, czy się pojawi, ale nadzieja tliła się we mnie jak cichy ogień.

Sala hotelu przy Motławie była pełna znajomych twarzy. Rozmowy i śmiechy wypełniały przestrzeń, ale ja czułem się nieswojo. Właśnie wtedy ją zobaczyłem. Klaudia stała przy barze, z kieliszkiem w dłoni, rozmawiając z jakimś mężczyzną. Wyglądała inaczej, dojrzalej, ale jej oczy wciąż miały ten sam blask.

Nie mogłem się powstrzymać. Podszedłem do niej, starając się ukryć emocje. – Klaudia? – zapytałem, a ona odwróciła się z lekkim uśmiechem. – Marek… Nie sądziłam, że cię tu spotkam – odpowiedziała, spoglądając na mnie z zaciekawieniem.

Rozmowy, które wszystko zmieniają

Rozmawialiśmy jak starzy znajomi, choć oboje czuliśmy, że coś więcej unosi się w powietrzu. Klaudia emanowała spokojem, ale w jej spojrzeniu czaiła się nuta tajemnicy. Kiedy reszta gości bawiła się przy muzyce, my siedzieliśmy na tarasie, patrząc na nocne światła miasta.

– Pamiętasz tamten wieczór, kiedy schowaliśmy się w szkolnej bibliotece? – zapytała z figlarnym uśmiechem. – Jak mógłbym zapomnieć? Myślałem wtedy, że serce wyskoczy mi z piersi – odpowiedziałem, czując, że wspomnienia wracają z pełną mocą. – Może to było szalone, ale… zawsze to wspominałam – dodała, patrząc na mnie w sposób, który sprawił, że poczułem dreszcz.

Wspólna decyzja

Gdy wieczór zmierzał ku końcowi, Klaudia spojrzała na mnie z lekkim wahaniem. – Mieszkasz tutaj w Gdańsku? – zapytałem, próbując nie brzmieć zbyt bezpośrednio. – Nie, przyjechałam tylko na zjazd. Ale wynajęłam pokój w hotelu na Starym Mieście – odpowiedziała, jakby czekając na moją reakcję. – Może odprowadzę cię? – zaproponowałem, a ona skinęła głową z uśmiechem.

Spacerowaliśmy wzdłuż Motławy, mijając oświetlone kamienice i ciche zaułki. Powietrze było chłodne, ale bliskość Klaudi sprawiała, że czułem przyjemne ciepło. Gdy dotarliśmy pod drzwi jej hotelu, spojrzała na mnie z zastanowieniem. – Może wejdziesz na chwilę? – zapytała, a ja nie potrzebowałem więcej zachęty.

Pierwszy dotyk

Pokój był przytulny, z widokiem na rzekę. Podniecona Klaudia usiadła na kanapie, zapraszając mnie gestem dłoni. – Pamiętasz, jak kiedyś mnie pocałowałeś? – zapytała, a jej głos brzmiał cicho, niemal jak szept. – Pamiętam wszystko, Klaudia – odpowiedziałem, siadając obok niej. Nasze spojrzenia spotkały się, a przestrzeń między nami zdawała się zanikać.

Kiedy jej dłoń musnęła moją, poczułem, jakby czas cofnął się do tamtych beztroskich dni. Nasze usta spotkały się w pocałunku, który początkowo był nieśmiały, ale szybko przerodził się w coś więcej. Klaudia objęła mnie za kark, przyciągając bliżej siebie.

Namiętność bez granic

Jej skóra była miękka, a każdy dotyk wywoływał kolejną falę emocji. Delikatnie położyłem dłoń na jej talii, a ona spojrzała na mnie, jakby chciała upewnić się, że jesteśmy gotowi na to, co miało się wydarzyć. – Wszystko w porządku? – zapytałem, chcąc usłyszeć jej potwierdzenie. – Tak, Marek. Chcę tego – odpowiedziała, a w jej głosie nie było ani cienia wątpliwości.

Nasze ciała poruszały się w idealnej harmonii, jakby każde z nas wiedziało, czego pragnie drugie. Klaudia była delikatna, ale i pewna siebie. Jej dotyk wywoływał we mnie mieszankę ekscytacji i spokoju. Każdy ruch, każdy szept, był jak melodia, która łączyła nas w jedną całość.

Chwila odpoczynku

Gdy namiętność ustąpiła miejsca ciszy, leżeliśmy obok siebie, trzymając się za ręce. Czułem, że ten wieczór był czymś więcej niż tylko spotkaniem po latach. Klaudia spojrzała na mnie z uśmiechem, który był zarówno pełen radości, jak i czułości.

– Cieszę się, że tu jesteś – powiedziała, opierając głowę na moim ramieniu. – Ja też, Klaudia. Czekałem na tę chwilę od dawna – odpowiedziałem, całując ją w czoło.

Poranek pełen bliskości

Następnego ranka światło poranka wpadało przez zasłony, oświetlając pokój. Klaudia przeciągnęła się leniwie, a jej uśmiech był pierwszą rzeczą, jaką zobaczyłem. – Wyglądasz pięknie – powiedziałem, a ona zaśmiała się cicho. – A ty nadal jesteś taki czarujący – odpowiedziała, nachylając się, by mnie pocałować.

Poranne rozmowy i wspólna kawa były idealnym zakończeniem naszej nocy. Czułem, że to dopiero początek czegoś wyjątkowego. Klaudia spojrzała na mnie z zastanowieniem, jakby chciała coś powiedzieć, ale się wahała. – Co dalej, Marek? – zapytała w końcu. – Zaczniemy od dzisiejszego dnia. Reszta przyjdzie z czasem – odpowiedziałem, łapiąc ją za rękę.

Nasze sexowne dziewczyny

Copyright 2025. All rights reserved.

Wysyłająć wiadomość zgadzasz się przestrzegac regulaminu usługi. Przeczytaj cały regulamin
Polityka Cookies: Polityka Cookies i prywatności
Administratorem serwisu jest VISIONIT (od 15.12.2024)
Kontakt pod adresem: kontakt@night-academy.pl

Mapa strony